26 września 2019 r. pod patronatem Burmistrz Pyrzyc Marzeny Podzińskiej w Kaplicy św. Ducha w Pyrzycach odbyło się spotkanie autorskie Andrzeja Szelążka promujące książkę „Dzieci Wojny. Historie prawdziwe. Ocalić od zapomnienia”. Autor mieszka w Brwicach, jest leśnikiem w trzecim pokoleniu, obecnie Dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie. Pracując w Brwicach, Chojnie, Mieszkowicach autor miał możliwość poznania wielu osób, które jako dzieci przyjechały na Ziemie Zachodnie po II wojnie światowej. Kontakty z tymi ludźmi spowodowały, że postanowił ocalić od zapomnienia dziecięce przeżycia koszmaru II wojny światowej i lat powojennych.
Autor przez trzy lata rozmawiał z ludźmi, gromadząc i opracowując wspomnienia, pomagała mu córka Aleksandra, która jest autorką rysunków zamieszczonych w książce. Powstała książka, która zawiera wspomnienia 30 osób, przesiedleńców z dawnych polskich terenów na dzisiejszej zachodniej Ukrainie. Zamieszczono także kilka wspomnień opracowanych przez Andrzeja Krywalewicza.
Spotkanie rozpoczęło się od krótkiej prezentacji autora, który zaprosił zebranych do wyjścia na zewnątrz i zasadzenia „Dębu Pamięci Polskich Powojennych Osadników i Dzieci Wojny w gminie Pyrzyce” przy dźwiękach rogu myśliwskiego. Posadzenia Dębu Pamięci dokonali pyrzyczanie, którzy urodzili się przed 1945 rokiem.
Spotkaniu towarzyszyła muzyka w wykonaniu pani Joanny Witko. Publiczność wysłuchała m.in. poloneza Ogińskiego „Pożegnanie Ojczyzny”, Niespodzianką dla uczestników spotkania był tort, na którym widniała okładka promowanej książki. W czasie poczęstunku trwały dyskusje kuluarowe z autorem i jednym z bohaterów książki, panem Ferdynandem Łukasikiem.
Wydarzenie zorganizowane przez Pyrzycką Bibliotekę Publiczną i Pyrzycki Dom Kultury cieszyło się dużym zainteresowaniem mieszkańców i zgromadziło sporą publiczność, wśród której pokaźną grupę stanowiła młodzież z pyrzyckiego „ogólniaka”, do której pan Andrzej Szelążek zaapelował, aby namówili i wysłuchali wspomnień żyjących jeszcze swoich bliskich – babć i dziadków, którzy pamiętają jeszcze czasy wojny i czasy zagospodarowywania Ziem Zachodnich, by te bezcenne wspomnienia zanotować, aby pozostał materialny ślad po przeżyciach nielicznych już obecnie przedstawicieli „dzieci wojny”.